Ksawik
Dziś trochę prywatnych kadrów. W roli głównej mój starszy syn, Ksawery, choć i młodszy Julian pojawił się na chwilę. Na początku listopada w drodze do Warszawy zboczyliśmy z trasy na chwilę....Chwila się trochę przeciągnęła, bo miejsce nas urzekło... Malowniczo, jesiennie i słonecznie....zmieniam zdanie o listopadzie :).
Ten jesiennie zamyślony chłopiec przypomina mi niezmiernie pewną Kasię M tylko jej oczy miały zupełnie inny odcień ...były miodowe jak u sarny i wiecznie się śmiały
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło właścicielkę życząc tylko takich listopadow